24.10.2004r
      Kolejny "Dzień z przewodnikiem" za nami. To była piękna, słoneczna październikowa niedziela.
PKS nawet punktualnie odjechał z Katowic. O ironio! Okazało się, że jeszcze dwa lata temu autobus ten zatrzymywał się w Tychach! Może by tak wrócili do tego?
      Właściwie za bardzo nie ma o czym pisać prócz ciekawie oznaczonego szlaku niebieskiego po słowackiej stronie, który prowadzi w kierunku Pilska. Ludzie!!! Na dobrą sprawę na odcinku, który biegnie wzdłuż granicy znajdują się może trzy góra cztery znaki! Fakt jeśli ktoś czyta mapę nie będzie miał problemów, bo trzeba się po prostu trzymać słupków granicznych i polskiego Głównego Szlaku Beskidzkiego, ale jeśli ktoś z mapą i orientacją ma kłopoty - "umarł w butach"! Jednak muszę przyznać, że w miejscach, gdzie biegnie sam jest oznaczony o.k.
      Najwyższy punkt Pilska zdobyty - wiało, że mało głów nie pozrywało, ale warto było! Te widoki!
Beskidy! Tatry! Choczańskie! Fatry! Wszystko jak na przysłowiowym talerzu! Niech żałuje kto się nie wybrał!
      Jeszcze o jednym muszę skreślić parę słów. To woła o pomstę do nieba! Nasza "kultura"! Ludzie!
Zdawałoby się, że na taką wysokość przychodzą turyści! Jednak nie tylko! Dawno nie widziałam na stołach w schronisku zostawionego takiego chlewu! Nie da się delikatniej określić tego obrazka, który zostawili po sobie podobno turyści! Choć wiele osób krytykuje nowe schronisko na Hali Miziowej - bo to restauracja, hotel itd., jednak pewne zasady obowiązują nawet w nieturystycznych przybytkach! Takie świadectwo wystawili sobie klienci odwiedzający tę instytucję.
To byłoby na tyle z trasy Glinne - Pilsko - Hala Miziowa - Korbielów Centrum

Ewa Rzepisko