Którą porę roku najbardziej lubisz w górach?

A A A

Wyjazd szkoleniowy do Kołobrzegu


09.10.2003r
      Tym razem uczestniczyliśmy w szkoleniu na drugim końcu Polski tzn. nad morzem w Kołobrzegu. Ze względu na ograniczoną ilość miejsc z Naszego Koła wyjechały tylko dwie osoby: Ewa Rzepisko i Marek Seńczyszyn. Dojazd na miejsce to dwanaście godzin męczarni w pociągu. w czwartek o siódmej rano przywitał Nas Kołobrzeg tonący w deszczu. Gorące śniadanko na dworcu i marsz do hotelu gdzie mieliśmy noclegi i wykłady. Po krótkim odpoczynku i przywitaniu się z przyjaciółmi z różnych stron Polski zaczął się maraton wykładów z krótką przerwą na obiad. Tego dnia mieliśmy wykłady w tematach:
- Niepełnosprawność (ustalenie terminologiczne),
- Osoby głuche i niedosłyszące (psychologiczna i społeczna sytuacja, elementy obsługi grup turystycznych, prezentacja sprzętu – aparaty słuchowe, pętle induktofoniczne ipt.),
-Osoby z niepełnosprawnością intelektualną (psychologiczna i społeczna sytuacja, elementy obsługi grup turystycznych),
-Osoby w wieku starszym (psychologiczna i społeczna sytuacja, elementy obsługi grup turystycznych),
Zakończyły się dopiero o 19.30. Po obfitej i bardzo smacznej kolacji bezwzględnie należało się wybrać nad morze gdzie szalał sztorm. Wieczór zakończył się jak najbardziej tradycyjnie, czyli na wesoło, śpiewy i tańce przy dobrej muzyce.
      Piątkowy maraton zaczął się o godzinie 9.00, tym razem wykłady mieliśmy w tematach:
- Zagadnienia prawne. Instytucje i organizacje działające na rzecz osób niepełnosprawnych. Omówienie działań na rzecz turystów niepełnosprawnych podejmowanych przez samorządy na przykładzie Szczecina.
- Osoby niepełnosprawne ruchowo (psychologiczna i społeczna sytuacja, elementy obsługi grup turystycznych, prezentacja sprzętu),
- Osoby niewidome i niedowidzące (psychologiczna i społeczna sytuacja, elementy obsługi grup turystycznych, prezentacja sprzętu),
- Przykładowe formy organizacji imprez turystycznych i rekreacyjnych dla osób niepełnosprawnych.
Wieczorem nastąpiło zakończenie bardzo ciekawego dwudniowego, teoretycznego bloku szkoleń, po którym byliśmy troszkę zmęczeni. Rozdanie certyfikatów i dalsze zajęcia w podgrupach. Niestety koledzy Krzysztof B. Wałbrzych i Andrzej M. Legnica, z którymi dzieliliśmy pokój musieli o trzeciej rano w sobotę wracać do domu. Reszta uczestników mogła dalej smacznie spać aż do godziny 8.00.
      Śniadanko i wyjazd na szkolenie praktyczne połączone ze zwiedzaniem Kołobrzegu. Poznaliśmy dwa ośrodki sanatoryjne, które przygotowane są na przyjęcie osób niepełnosprawnych, techniki oprowadzania takich osób po mieście, plaży i budynkach. Sposoby transportu do autokarów nie przystosowanych do wjazdu wózkami inwalidzkimi. i wiele, wiele innych rzeczy.
Wszystko co dobre i piękne szybko się kończy. Po obiedzie wszyscy rozjechali się do domów. Niestety, tyska dwójka musiała "kiblować" w Kołobrzegu do wieczora, ponieważ pociąg w kierunku Katowic odjeżdżał o godzinie 18.40. Mocno wzburzone morze, świeżo wędzone ryby i rozmowy z rybakami skutecznie umiliły wolny czas.
      Powrót równie męczący jak przyjazd, choć krótszy o dwie godziny. Może dlatego nasz Bałtyk, patrząc na mapę wiszącą na ścianie, jest u góry i jedzie się pod górkę a wraca z góry.
      Umordowani, bogatsi o nową wiedzę teoretyczną jak i praktyczną dotarliśmy do domków w niedzielę rano.

Marek Seńczyszyn Senczyszyn
Autor:Marek Seńczyszyn
 
Dodaj link do:www.digg.comwww.del.icio.uswww.wykop.plwww.dodajdo.com

Komentarze