Przewodnickie pogadanki
Tam odwiedził ją Karol Olbracht i zaprosił do odwiedzin w Żywcu. Odwiedziny doszły do skutku w 1919 roku, w czasie których Karol Olbracht się oświadczył i został przyjęty. Po zakończeniu kampanii wojennej 18 listopada 1920 roku wzięli ślub w kaplicy zamkowej w Żywcu przy udziale członków rodziny Habsburgów. Po podróży poślubnej zamieszkali na stałe w Żywcu. Karol Olbracht po śmierci rodziców odziedziczył dużą fortunę. Żonie miesięcznie wypłacał 10.000 zł, z których pokrywała także wydatki na modernizację wnętrz pałacowych, pomieszczeń dla służby, oraz przeróbek na terenie parku. Prowadziła szeroką działalność charytatywną podnosząc zdrowotność i szkolnictwo w swoich dobrach, ponadto nigdy nie odmawiała pomocy potrzebującym. Para arcyksiążęca obracała się w kręgach arystokracji europejskiej. w Żywcu odbywały się przyjęcia i bale, gościli przedstawiciele całej arystokracji europejskiej. Wszystko to przerwała II wojna światowa. Arcyksiężę został aresztowany, a na jego żonę i córki nałożono areszt domowy i próbowano ją skłonić do podpisania Volkslisty.
Po uchyleniu aresztu arcyksiężna mogła odwiedzać męża w więzieniu. Mimo nadzoru udawało jej się przemycać mężowi przemówienia Churchila dla podtrzymania go na duchu. Widząc postępowanie Niemców oraz cierpienia Polaków w czasie egzekucji postanowiła związać się z ruchem oporu. Pewnej nocy złożyła przysięgę w domku ogrodnika w parku, którą odebrał jeden z członków tajnej organizacji. Otrzymała pseudonim "Alicja" i nr. 3056-stopień szeregowiec. Zadaniem Alicji było prowadzenie nasłuchu obcych radiostacji (za co groziła kara śmierci), dla potrzeb biuletynów organizacyjnych Z.W.Z. Nasłuch odbywał się w różnych piwnicach na terenie Żywca. Ponadto tłumaczyła na język angielski komunikaty o akcjach sabotażowych oraz doniesienia o eksterminacji ludności polskiej. Mimo nadzwyczajnych środków ostrożności, kontakty z miejscową ludnością nie uszły uwagi Gestapo. Końcem sierpnia 1940 przewieziono Alicję z córkami do Wisły, położenie drewnianego domku na uboczu i wśród zarośli sprzyjało kontaktom z partyzantami. Alicja zajmowała się przewożeniem meldunków do punktu kontaktowego w jednym ze sklepów Cieszyna. Wyjazdy odbywały się pod pozorem odwiedzin męża. Działalność konspiracyjną Alicja ukrywała przed mężem i nieraz musiała wysilać całą swą pomysłowość dla uzasadnienia wyjazdów, czyniła to po to, aby w razie wpadki mąż mógł szczerze powiedzieć, że o jej działalności nic nie wiedział.
Pamiętamy, że rodzinę Habsburgów przewieziono następnie do majątku Straussberg koło Weimaru, gdzie pracowały w nieludzkich warunkach setki ludzi wywiezionych z Polski. Rodzinie Habsburgów nie wolno było kontaktować się z innymi Polakami i nie wolno było opuszczać miejscowości. 10 kwietnia 1945 roku zostali Habsburgowie wyzwoleni przez oddziały amerykańskie i zamieszkali u rodziny w Austrii.