W dniach 21-25 sierpnia 2019 odbył się już XXXVII Ogólnopolski Rajd Przewodników PTTK tym razem pod hasłem "Kotlina Kłodzka perła w koronie Sudetów". W rajdzie uczestniczyło 258 osób przewodników i osób towarzyszących. Organizatorem był Oddział PTTK Ziemi Kłodzkiej. Bazą rajdu była Stacja Sportów Zimowych SKI ARENA Zieleniec. Uczestnicy byli rozlokowani w kilku obiektach (o zróżnicowanym standardzie) co przy słabym przekazie informacji ze strony organizatorów nie sprzyjało integracji uczestników i było powodem zamieszania przy kwaterowaniu (mnie pomimo dwukrotnego potwierdzenia na piśmie przez komandora rajdu zmieniono obiekt noclegów). Część wspólna rajdu obejmowała zwiedzanie Bystrzycy Kłodzkiej, Twierdzy Kłodzko (na miasto już nie starczyło czasu), warsztaty Djembe - gra na specjalnych bębnach (zamiast w piątek urządzono w czwartek - uczestniczyło może 50 osób), w sobotę dyskoteka "z muzyką na żywo"-(DJ był faktycznie żywy). Ponadto była jedna grupa plecakowa która nocowała w schronisku Pod Śnieżnikiem i faktycznie wędrowała. Pozostali uczestnicy podjeżdżali autokarem do jakiegoś miejsca i spacerowali w zależności od trasy 3,7 i nawet 9 km. Był Szczeliniec, Błędne Skały, Wambierzyce, Skalne Grzyby, Lądek Zdrój, Międzygórze no i zamki. Organizatorzy duży nacisk położyli na zwiedzanie zamków w ruinie, które zakupili pasjonaci i odnawiają takie jak Zamek Sarny i w Gorzanowie. W zamku Sarny właściel odnowił budynek bramny i urządził w surowych ceglanych ścianach kawiarnie, pozostałe komnaty mniej odnowione ale urządza tam koncerty i biesiady. (może dla kogoś to ma swoisty urok) ale poczęstował nas ciastem i kawą. Czas zwiedzania 2 godziny. Drugi zamek w Gorzanowie w podobnej ruinie ale właściciel potrafił o swoich problemach opowiadać przez ponad dwie godziny co spowodowało, że nie zrealizował kolega przewodnik programu tego dnia tj. wyjazdu na Igliczną i zwiedzanie oraz pokazał tylko fragment wodospadu Wilczki. Nie wymienię z nazwiska bo to Honorowy Przewodnik PTTK, autor wielu opracowań o terenie i osobowość turystyczna Dolnego Sląska. Poza tym wiedzę miał dużą. Z relacji innych kolegów nie tylko na moich trasach nie udało się zrealizować programu. Oczywiście było też zamieszanie z autokarami, kto do którego itp. Pozytywy to dobre i bogate jedzenie, co na pewno wpłynęło na końcową wspaniałą ocenę. Zastanawiałem się na podsumowaniu czy byłem na tym samym rajdzie co koleżanki i koledzy prześcigający się w pochwałach. Komandorem rajdu był Andrzej Talarek. Z naszego koła w rajdzie uczestniczyłem ja z koleżanką małżonką.